Byłam wystraszona tą całą sytuacją...Było mi bardzo słabo. Upadłam na ziemię, ciężko dysząc. Czułam się bardzo ranna. Nie mogłam się nawet ruszać.
- Natsu... - szepnęłam, i zamknęłam oczy.[...]
Otworzyłam oczy. Znajdowałam się u medyka...Obudziłam się dalej zmęczona, ale bez bolących ran. Nagle na jawie ujrzałam wczorajszą sytuacją... Po policzku popłynęły mi łzy...To było straszne. Miałam ochotę odejść z klanu, ale nie chcę zostawić tak innych. Ciekawe, co się dzieje u naszego lidera. Przypomniały mi się moje słowa.
To moja wina? To moja wina?! To wszystko, co ty zrobiłeś to moja wina?! przypomniałam je sobie. To była jedna, wielka tragedia. Nagle zobaczyłam, że ktoś do mnie podchodzi... To była Natsu?
<Natsu?>
[110 słów]
Brak komentarzy
Prześlij komentarz