Wstałam dzisiaj wcześnie rano. Sama nie wiem, czemu. Zwykle wstawałam o wiele później. O momentu wojny z klanem Flumine, budzę się wcześnie rano, co mnie trochę niepokoi. Gdy tak sobie leżałam, udało mi się nawet przypomnieć, jak kilka dni temu nasz Przywódca na mnie na krzyczał, tak nakrzyczał, że się zrobił cały blady.
- Daję ci ostatnią szansę!!! - krzyknął na mnie kilka dni temu Przywódca naszego klanu, a ja szybko uciekłam, bo już miałam wszystkiego dosyć. To było okropne uczucie, ale było minęło. Gdy sobie myślałam, przypomniało mi się, że dzisiaj jest ważny dzień...No dobra, nie tak ważny jak Urodziny Przywódcy albo zakończenie Psa Miesiąca, ale coś jeszcze lepszego...
- Prima Aprilis! - krzyknęłam do siebie, i się zaśmiałam. - Już wiem nawet, komu mogę zrobić niezłe psikusy... - dodałam cicho, i przygotowywałam się do wyjścia.[...]
Udałam się do Ramsaya. Gdy w końcu go znalazłam, on skoczył nagle w moją stronę.
- Prima Aprilis! - krzyknął, i się ze mnie zaczął śmiać. - Szkoda, że nie widzisz swojej miny! - dodał. Ja także zaczęłam się śmiać, bo przyznam, że to było bardzo śmieszne.
- Yyy....Coś stoi za tobą! - krzyknęłam, a Ramsay się tylko do mnie uśmiechnął.
- Ta...Prima Aprilis... - powiedział pewny siebie.
- Ale naprawdę coś za tobą stoi... - powiedziałam, i zrobiłam przestraszoną minę, dzięki czemu Ramsay naprawdę mi uwierzył, i się odwrócił, a w tym czasie ja na niego skoczyłam.
- Prima Aprilis! - krzyknęłam i się zaczęłam śmiać. - Do zobaczenia! - powiedziałam, i zaczęłam biec dalej.[...]
Udało mi się zrobić psikusy innym psom z naszego klanu. Nawet udało mi się trochę nabrać naszego przywódcę, ale nie zdążyłam zobaczyć jego miny, ponieważ szybko uciekłam, a przy tym krzyknęłam:
- Prima Aprilis!
Już trochę zabrakło mi pomysłów na psikusy, ale...
- Może by tak...Zrobić psikusa klanu Flumine...? - pomyślałam, i od razu zaczęłam się śmiać, bo już wiedziałam co zrobię. Pobiegłam w stronę granicy, przy której widziałam ostatnio Natsu. To jej chciałam zrobić Prima Aprilis. Cóż...Chciałam, aby nasz klan, z klanem Flumine współpracowały ze sobą, ale cóż...Nie wiem, czemu nasz klan zaatakował Flumine. Gdy już dotarłam, rzeczywiście - stała tam Natsu. Delikatnie podeszłam do nie trochę bliżej, i...Klepnęłam ją swoją łapą w grzbiet. Ale ona się nie ruszyła. Zdziwiłam się. Spojrzałam w twarz suczki, i okazało się, że to była zmyłka...
- Jak oni zrobili tą zmyłkę?! - powiedziałam do siebie. - I z czego... - dodałam, i wolno odchodziłam, kiedy...
- Prima Aprilis! - krzyknęła Natsu, i zaczęła się ze mnie śmiać. Odwróciłam się w jej stronę.
- Ale...ale przecież...Ja cię dotknęłam...I ta zmyłka... - zaczęłam, ale nie skończyłam, bo wybuchłam śmiechem. Okazało się, że to nie była żadna zmyłka, lecz zwykła Natsu, która potrafiła się przez długi czas nie ruszać.
- Ale się dałam nabrać! - powiedziałam zachrypniętym głosem, a Natsu się do mnie uśmiechnęła.[...]
Dzień mi szybko minął. Mogłam teraz powiedzieć, że...
- To był najlepszy Prima Aprilis w moim życiu!
- Daję ci ostatnią szansę!!! - krzyknął na mnie kilka dni temu Przywódca naszego klanu, a ja szybko uciekłam, bo już miałam wszystkiego dosyć. To było okropne uczucie, ale było minęło. Gdy sobie myślałam, przypomniało mi się, że dzisiaj jest ważny dzień...No dobra, nie tak ważny jak Urodziny Przywódcy albo zakończenie Psa Miesiąca, ale coś jeszcze lepszego...
- Prima Aprilis! - krzyknęłam do siebie, i się zaśmiałam. - Już wiem nawet, komu mogę zrobić niezłe psikusy... - dodałam cicho, i przygotowywałam się do wyjścia.[...]
Udałam się do Ramsaya. Gdy w końcu go znalazłam, on skoczył nagle w moją stronę.
- Prima Aprilis! - krzyknął, i się ze mnie zaczął śmiać. - Szkoda, że nie widzisz swojej miny! - dodał. Ja także zaczęłam się śmiać, bo przyznam, że to było bardzo śmieszne.
- Yyy....Coś stoi za tobą! - krzyknęłam, a Ramsay się tylko do mnie uśmiechnął.
- Ta...Prima Aprilis... - powiedział pewny siebie.
- Ale naprawdę coś za tobą stoi... - powiedziałam, i zrobiłam przestraszoną minę, dzięki czemu Ramsay naprawdę mi uwierzył, i się odwrócił, a w tym czasie ja na niego skoczyłam.
- Prima Aprilis! - krzyknęłam i się zaczęłam śmiać. - Do zobaczenia! - powiedziałam, i zaczęłam biec dalej.[...]
Udało mi się zrobić psikusy innym psom z naszego klanu. Nawet udało mi się trochę nabrać naszego przywódcę, ale nie zdążyłam zobaczyć jego miny, ponieważ szybko uciekłam, a przy tym krzyknęłam:
- Prima Aprilis!
Już trochę zabrakło mi pomysłów na psikusy, ale...
- Może by tak...Zrobić psikusa klanu Flumine...? - pomyślałam, i od razu zaczęłam się śmiać, bo już wiedziałam co zrobię. Pobiegłam w stronę granicy, przy której widziałam ostatnio Natsu. To jej chciałam zrobić Prima Aprilis. Cóż...Chciałam, aby nasz klan, z klanem Flumine współpracowały ze sobą, ale cóż...Nie wiem, czemu nasz klan zaatakował Flumine. Gdy już dotarłam, rzeczywiście - stała tam Natsu. Delikatnie podeszłam do nie trochę bliżej, i...Klepnęłam ją swoją łapą w grzbiet. Ale ona się nie ruszyła. Zdziwiłam się. Spojrzałam w twarz suczki, i okazało się, że to była zmyłka...
- Jak oni zrobili tą zmyłkę?! - powiedziałam do siebie. - I z czego... - dodałam, i wolno odchodziłam, kiedy...
- Prima Aprilis! - krzyknęła Natsu, i zaczęła się ze mnie śmiać. Odwróciłam się w jej stronę.
- Ale...ale przecież...Ja cię dotknęłam...I ta zmyłka... - zaczęłam, ale nie skończyłam, bo wybuchłam śmiechem. Okazało się, że to nie była żadna zmyłka, lecz zwykła Natsu, która potrafiła się przez długi czas nie ruszać.
- Ale się dałam nabrać! - powiedziałam zachrypniętym głosem, a Natsu się do mnie uśmiechnęła.[...]
Dzień mi szybko minął. Mogłam teraz powiedzieć, że...
- To był najlepszy Prima Aprilis w moim życiu!
[489 słów - punkty pojawia się po zakończeniu Eventu]
Brak komentarzy
Prześlij komentarz