Była noc. Ze snu obudził mnie wysoki skowyt. Wybiegłam z legowiska. Zbliżała się kolejna walka. Zawyłam.
- Klan Flumine! Do walki, Wodni!
Wojownicy wybiegli, rozbudzeni. Czworgu kazałam zostać na straży, oprócz tego w obozie pozostali starsi, szczenięta oraz sunie w ciąży i po porodzie.
- Itami, chodź z nami, pomożesz ewentualnym rannym. - szepnęłam, a ona przytaknęła.
Znowu dałam się ponieść emocjom, zastanawiałam się, z jakiego powodu to się dzieje. Zwykle nie zdarzało się tak wiele walk w krótkim czasie.
Wyczułam woń Powietrznych, byli koło obozu.
Pobiegliśmy w ich stronę, wiatr smagał naszą sierść, zaczęła się walka. Białawy wojownik rzucił się na mnie, ale odepchnęłam go od siebie, pobiegłam pomagać reszcie. Jedną z moich wojowniczek zaatakował tęgi i dobrze zbudowany pies. Przygniótł ją do ziemi, a ja zza niego skoczyłam mu na kark, wgryzając się w niego mocno. Wtem na swojej skórze poczułam mocne ugryzienie i szarpnięcie. Syknęłam, chciałam przygwoździć wroga do siebie, ale mi się nie udało. Szamotałam się w jego uścisku, ale trzymał mocno. Uratował mnie jeden z naszych wojowników [...]
Siedziałam w obozie, u Itami, która zajmowała się moimi ranami. Od nas nie zginął nikt, ale Wietrzni stracili piątkę wojowników. Nasz klan poniósł wiele ran, pewnie w ciągu najbliższych tygodni medyczka będzie miała sporo pracy.
Czyżby nasz sojusz się skończył? Dlaczego nas zaatakowali? Co się stało? Czemu wybrali akurat północ? Pytań było więcej niż odpowiedzi, a boląca głowa nie pomagała.
Przypomniała mi się suczka, którą dziś spotkałam. Spróbowałam sobie przypomnieć, czy zauważyłam ją na nocnej walce. Po chwili skojarzyłam, że była tam, choć nie walczyła ze mną.
Właśnie dlatego nie szukałam nigdy znajomości w innych klanach. Bałam się tego. Bałam się stania dwiema łapami po różnych stronach. Kogo bym wybrała - klan czy przyjaciół? Nie wiem. Nie chcę wiedzieć.
Zwróciłam się w stronę Itami.
- Jak długo będzie się to goić? - zapytałam. - A co z ranami pozostałych? Są bardzo poważne?
<Itami?>
[315 słów]
Brak komentarzy
Prześlij komentarz