Po rozmowie, Natsu poleciła mi abym zajęła się rannymi. Ten dzień był ciężki dla wszystkich z naszego klanu. Jednak miałam iść opiekować się poszkodowanymi. Musiałam się pozbierać. Oni nie mogli zobaczyć mnie w takim stanie. Musiałam im przekazać dobrą energię. Ale cóż znaczy owa "dobra energia" w obliczu takiej tragedii. [...]
Kilku wojowników dochodziło już do siebie. Innym zmieniłam opatrunki, podałam lekarstwa. Musiałam również przekazać im informacje o spotkaniu na którym ma odbyć się pochowanie poległego. [...]
Oczekując na smutna chwile znowu dopadły mnie przemyślenia. Widziałam jak Nat zareagowała na informacje o naszych wojownikach. Domyśliłam się, że ją to dobiło. Jednak musiała wsiąść na barki całą tę sytuację. Musiała przezwyciężyć buzujące w niej emocje. W końcu jest liderem. [...]
Czas szybko mija. Klan Flumine po raz kolejny zebrał się pod Wielką Skałą gdzie czekała już Natsu. Jej wyraz twarzy mówił sam za siebie.
[144 słowa]
Brak komentarzy
Prześlij komentarz